Molly śnił się bardzo dziwny sen.
Szła ciemnym korytarzem, gdzie jedyne światło dawały pochodnie umieszczone na ścianach.Nie wiedziała, skąd się tu wzięła, po co tu przyszła.
Ale szła naprzód, wciąż naprzód...
Nagle przed nią pojawiła się jakaś sylwetka w czarnym stroju.
Mo wrzasnęła, a postać roześmiała się strasznie.
Zbliżyła się do Molly i chwyciła za przegub jej dłoni.
Uniosła sztylet...
- Sten! - Wrzasnęła przeraźliwie Mo, ale on jej nie słyszał.
Był za daleko...
Potem wszystko potoczyło się w błyskawicznym tempie.
Przed oczami mignęła jej postać Retta, rozległ się czyjś krzyk, a ostatnią rzeczą, którą Mo ujrzała, był błysk ognia.
Potem wszystko zniknęło.
- Rett?...
***
- Molly! Molly! Obudź się! - Wołała Rose, potrząsając kuzynką za ramiona.
Mo otworzyła oczy, a na widok kuzynki odetchnęła z ulgą.
- Co się stało? Krzyczałaś... - Zapytała Rose z troską w głosie.
- Wiesz... Śnił mi się okropny sen. Tam był Rett i... O Boże! Myślę, że on potrzebuje mojej pomocy! Przecież nie pojawił się w szkole od czasu tego fatalnego dnia, kiedy pobił się z tym... Deanem? I myślę, że to wszystko moja wina! Muszę to naprawić! I to natychmiast!
Molly zrzuciła z siebie koc i podbiegła do drzwi. Już miała nacisnąć klamkę, gdy zatrzymał ją wesoły głos Rose:
- Faktycznie. Możesz iść go ratować w takiej "zbroi".
Mo spojrzała na siebie i mimo woli roześmiała się. Miała na sobie białą, luźną koszulkę nocną, która prawie ześlizgiwała jej się z ramion, odsłaniając zrobiony niedawno tatuaż.
- Masz rację. Chyba najpierw się ogarnę.
***
Pół godziny później była już przebrana, najedzona i umalowana. Trzydzieści minut na poranną toaletę - to był jej nowy rekord! Wróciła z łazienki z tuszem w jednej ręce i pilniczkiem w drugiej.
- I co? Może być? - Zapytała z nadzieją siedzącą na ławeczce w jej pokoju Rose.
Mo roześmiała się.
- Nie martw się. Po pierwsze - pójdziesz na poszukiwanie Retta ze mną...
- Co?!
- No chyba mnie nie zostawisz? - Zapytała Mo słodkim głosikiem.
- Może i nie. Dalej!
Molly odchrząknęła.
- Po drugie - mam już pomysł, jak go odszukać. Dość niebezpieczny pomysł... Ale czy to pierwszy raz pakujemy się w kłopoty?
Rose roześmiała się, już całkowicie udobruchana. Według jej opinii, Mo miała niedobrze w głowie, no ale cóż... Nie zostawia się przyjaciół w potrzebie.
- A po trzecie - do drugiego zadania mamy jeszcze sporo czasu. Poza tym... - dodała poważnie - Rett jest dla mnie ważniejszy od pucharu i Turnieju Trójmagicznego. Uratował mi życie i na zawsze będę mu za to wdzięczna.
- Dobra. - Odparła po chwili milczenia Rose. - Pomogę ci. Ja też jestem mu wdzięczna za to, że uratował twoją wariacką głowę.
To mówiąc trzepnęła Molly żartobliwie po włosach, po czym obie zachichotały tak głośno, że z korytarza odezwał się głos jakiegoś Ślizgona:
- Znowu Weasleyównom odbiło...
- Nie martw się. Po pierwsze - pójdziesz na poszukiwanie Retta ze mną...
- Co?!
- No chyba mnie nie zostawisz? - Zapytała Mo słodkim głosikiem.
- Może i nie. Dalej!
Molly odchrząknęła.
- Po drugie - mam już pomysł, jak go odszukać. Dość niebezpieczny pomysł... Ale czy to pierwszy raz pakujemy się w kłopoty?
Rose roześmiała się, już całkowicie udobruchana. Według jej opinii, Mo miała niedobrze w głowie, no ale cóż... Nie zostawia się przyjaciół w potrzebie.
- A po trzecie - do drugiego zadania mamy jeszcze sporo czasu. Poza tym... - dodała poważnie - Rett jest dla mnie ważniejszy od pucharu i Turnieju Trójmagicznego. Uratował mi życie i na zawsze będę mu za to wdzięczna.
- Dobra. - Odparła po chwili milczenia Rose. - Pomogę ci. Ja też jestem mu wdzięczna za to, że uratował twoją wariacką głowę.
- Znowu Weasleyównom odbiło...
***
- No więc jak zamierzasz go odnaleźć? - Spytała Rose, gdy skończył się napad głupawki obu dziewcząt.
- Więc... - To mówiąc Mo pochyliła się nad uchem kuzynki. - Musimy znaleźć najpierw sprawcę całego zajścia.
- Deana?! A -ale ja nawet nie wiem, jak on wygląda! - Zająknęła się Rose.
- Ale ja wiem. To wystarczy. Przyczaimy się na niego, a on zaprowadzi nas do Retta.
Rose popatrzyła z troską na kuzynkę.
- Na pewno nie potrzebujesz spotkania z psychiatrą? A może wystarczy wizyta u terapeuty? - Widząc grobową minę Mo, która właśnie przeliczała coś w myślach, wrzasnęła:
- Ty tak na serio?!
Mo pokiwała powoli głową.
- Otóż stwierdzam... - dodała, śmiesznie udając głos informatorów z telewizji - że najbardziej prawdopodobnym miejscem przebywania Deana jest Hogsmeade. Obliczyłam, że nasze szanse na znalezienie go wynoszą...
- Zero. - Skomentowała ponuro Rose.
- Wcale nie. Wynoszą aż 50 %!
- Wow! Naprawdę... - Zironizowała rozmówczyni. - Skąd masz takie dane?
Molly z zarozumiałą miną poprawiła fryzurę i wygładziła sukienkę.
- Zaraz ci wyjaśnię, drogi słuchaczu...
- Słuchaczu?!
- Ciii... Wczuwam się w rolę Sherlocka Holmesa.
Rose uniosła oczy do góry z miną pod tytułem "lepiej nie kłócić się z psycholem". Molly wyjęła z szuflady fajkę i włożyła ją między zęby.
- Jeśli chcesz wiedzieć, droga kuzyneczko, to nie masz w fajeczce tytoniu. A to znaczy, że nie możesz jej zapalić. - Orzekła kategorycznie Rose z nutą troski w głosie.
- Ależ ja nie chcę jej palić! Ale Sherlock Holmes posiadał fajeczkę i ja też posiadam fajeczkę! Niesamowity zbieg okoliczności, prawda? - Dodała żartobliwie.
- Ok, Sherlocku, to wyjaśnij mi tok twojego rozumowania. - Odrzekła niecierpliwie i z sarkazmem w głosie kuzynka.
Mo zaczęła wiązać włosy w kok, włożyła okulary przeciwsłoneczne i przesunęła fajeczkę na drugą stronę ust.
- Więc zadajmy sobie pytanie: gdzie Dean może chodzić? Obstawiam: karczmę, sklep magiczny, księgarnię i ruiny zamczyska w Hogsmeade. Zakładając, że jesteśmy tylko dwie, a miejsca są cztery, mamy 50 % pewności, że któraś z nas na niego wpadnie. A wtedy - jest nasz!
Rose pokiwała głową. Plan nie wydawał się tak okropnie skomplikowany. Po chwili rozmyślań Rose uderzyła się w czoło.
- Mam!
- Hm?
- Mam pomysł na to, żeby nasze szanse wyniosły 100%. Musimy kogoś wtajemniczyć, kogoś kto nam pomoże. W trójkę, lub powiedzmy w czwórkę będzie nam dużo łatwiej. - Dodała dumnie.
- Ale kogo masz na myśli? Marę? Laurę? Scorpiusa?
- Trwa Turniej, nie zapominaj o tym! Nie możemy im teraz zawracać głowy. Miałam na myśli kogoś zupełnie innego...
To mówiąc nachyliła się do ucha kuzynki i wyszeptała dwa nazwiska. Mo uśmiechnęła się figlarnie i skomentowała:
- Ty to masz głowę! A teraz chodźmy ich poszukać! - Zerwała się z miejsca, a Rose spytała śmiesznie:
- Idziesz z fajeczką?
Mo zatrzymała się, a po chwili odpowiedziała ze śmiechem:
- Z fajeczką! A co...
(Autorka: Kaśka)
- Wow! Naprawdę... - Zironizowała rozmówczyni. - Skąd masz takie dane?
Molly z zarozumiałą miną poprawiła fryzurę i wygładziła sukienkę.
- Zaraz ci wyjaśnię, drogi słuchaczu...
- Słuchaczu?!
- Ciii... Wczuwam się w rolę Sherlocka Holmesa.
Rose uniosła oczy do góry z miną pod tytułem "lepiej nie kłócić się z psycholem". Molly wyjęła z szuflady fajkę i włożyła ją między zęby.
- Jeśli chcesz wiedzieć, droga kuzyneczko, to nie masz w fajeczce tytoniu. A to znaczy, że nie możesz jej zapalić. - Orzekła kategorycznie Rose z nutą troski w głosie.
- Ależ ja nie chcę jej palić! Ale Sherlock Holmes posiadał fajeczkę i ja też posiadam fajeczkę! Niesamowity zbieg okoliczności, prawda? - Dodała żartobliwie.
- Ok, Sherlocku, to wyjaśnij mi tok twojego rozumowania. - Odrzekła niecierpliwie i z sarkazmem w głosie kuzynka.
Mo zaczęła wiązać włosy w kok, włożyła okulary przeciwsłoneczne i przesunęła fajeczkę na drugą stronę ust.
- Więc zadajmy sobie pytanie: gdzie Dean może chodzić? Obstawiam: karczmę, sklep magiczny, księgarnię i ruiny zamczyska w Hogsmeade. Zakładając, że jesteśmy tylko dwie, a miejsca są cztery, mamy 50 % pewności, że któraś z nas na niego wpadnie. A wtedy - jest nasz!
- Mam!
- Hm?
- Mam pomysł na to, żeby nasze szanse wyniosły 100%. Musimy kogoś wtajemniczyć, kogoś kto nam pomoże. W trójkę, lub powiedzmy w czwórkę będzie nam dużo łatwiej. - Dodała dumnie.
- Ale kogo masz na myśli? Marę? Laurę? Scorpiusa?
- Trwa Turniej, nie zapominaj o tym! Nie możemy im teraz zawracać głowy. Miałam na myśli kogoś zupełnie innego...
To mówiąc nachyliła się do ucha kuzynki i wyszeptała dwa nazwiska. Mo uśmiechnęła się figlarnie i skomentowała:
- Ty to masz głowę! A teraz chodźmy ich poszukać! - Zerwała się z miejsca, a Rose spytała śmiesznie:
- Idziesz z fajeczką?
Mo zatrzymała się, a po chwili odpowiedziała ze śmiechem:
- Z fajeczką! A co...
(Autorka: Kaśka)
super piszesz! jestem fanką harego pottera, i uwielbiam takie opowiadania, niby o hogwarcie, ale całkowicie odrywające od normy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;*
UsuńCześć!
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo za komentarz. Pozwolisz, że o fabule wypowiem się kiedy indziej, bo trudno pisać o czymś wyrwanym z kontekstu, choć nie ukrywam, że do Harrego Pottera mam osobisty uraz. Pozwolę sobie napisać coś o swoim "pierwszym wrażeniu".
Dość przemyślany szablon. Prosty, ale przyjemny, zagłówek pasujący. Myślałaś może o jakimś uzormaiceniu tła? Wydaje mi się, że malutki shadowart w dolnym rogu mógłby wyglądać zupełnie przyjemnie, nie zaburzajac całości a przełamując dość przytłaczającą czerń. Taka moja podpowiedź: sprawdzaj obrazki, czy ci dobrze wchodzą, bo niektóre strony blokują i wchodzi w rezultacie blokada. Nie myślałaś, żeby jej jakoś zaokrąglać? Może nie ręcznie, bo to rok trwa, ale w kod sobie wpisz linijkę i z automatu ci będą wchodzić już kształty.
O, i kursor jest... na początku nie zauważyłam, bo sama mam niedomyślny, ale... przyjemnie. Dam znać pod następną notką, jak już się zorientuję w temacie lepiej.
A co do nowych rozdziałów u mnie, to ja zawsze podaję datę, kiedy będę wstawiać nowe cudo, więc jak wejdziesz wtedy pod wieczór to już na pewno będzie, a jak nie to koło 22 (zależy od pracy mojego ojca).
Ojej, dziękuję za taki dłuuugi komentarz. ;* Pozdrawiam cieplutko. :)
UsuńWow super ;)
OdpowiedzUsuńDzięki ;*
UsuńNie jestem trochę w temacie odnośnie tego co wydarzyło się wcześniej, ale na chwilę obecną mi się podoba. :) Masz dużo dialogu (według mnie opowiadania mogłyby się składać tylko z nich bo opisy mnie po prostu nudzą), ale czasem dobrze by było dłużej opisać miejsce i przemyślenia, gestykulację i zachowanie. I nie chodzi mi tu o to co dodaje się po wypowiedzi danej osoby. :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńhttp://messedupworldxoxo.blogspot.com/
Dziękuję za radę ;* Na pewno ją wykorzystam. :)
UsuńNie przeczytałam jeszcze całego bloga,ale pierwsze wrażenie jejku.. super po prostu piszesz ;* Nie jestem jakąś specjalną fanka harrego choc go lubie i ta "historia" bardzo mi się spodobała, naprawdę. To wszystko przedstawione zupełnie inaczej.. wow. Czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńŻycze weny i miłych wakacji ;*
http://drive-my-heart.blogspot.com/
Dziękuję i również życzę radosnych, udanych wakacji ;*
UsuńWybacz, ale jest tyle rozdziałów, że po prostu nie dam rady tego przeczytać. Ale wiedz, że jestem mega fanką Harry'ego Pottera! :) Po przestudiowaniu tego rozdziału, podoba mi się Wasz styl pisania. Dobre nawiązanie do Sherlocka, kocham Sherlocka (w nowej serialowej odsłonie). I cały czas ta "fajeczka", jakoś rozśmieszyło mnie to słowo często powtarzane. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że piszecie o HP, niech fanowska moc będzie z Wami!
Przy okazji, na moim blogu mam zamiar kiedyś nawiązać do Pottera, a dokładniej do Hermiony. Prowadziłam inny blog poświęcony właśnie jej, więc tam pojawi się jakby kontynuacja... Zresztą nie zanudzam, jak się spodoba, to wpadniecie. Pozdrawiam!
inspiratium.blogspot.com
Super, przy chwili czasu na pewno zajrzę do Ciebie. ;* Dziękuję! :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz tu jestem i już na początku zachwycił mnie wygląd! Taki klimatyczny i.. noo pasujący :)
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu tego rozdziału mam uśmiech na ustach, ostatnie zdania genialne :D i fajnie, że dodajecie obrazki wplecione w tekst, dzięki temu przyjemniej się czyta i można lepiej poznać bohaterów :)
Zapraszam do mnie, kilka dni temu pojawił się nowy rozdział :>
http://ogien-i-woda.blogspot.com/2014/07/rozdzia-iii.html
Ojej dziękuję, na pewno do Ciebie wpadnę, :) Pozdrówka,
UsuńEvenstar
Hej, to znowu ja.
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do Liebster blog awards. Zapraszam :)
http://ogien-i-woda.blogspot.com/2014/08/liebster-blog-awards.html
Ojej, bardzo mi miło. ;) Dziękuję! ;*
UsuńNie lubię Harrego, ale blog świetny! Piszesz, jak urodzona pisarka! ♥
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo weny ♥
http://magicalsleep.blogspot.com/
Dziękuję, z pewnością do Ciebie zaglądnę. ;* Buziaki,
UsuńEvenstar
Wow, wow i jeszcze raz wow! Szkoda, że tak późno odkryłam waszego bloga. Autentycznie mnie zaciekawiłyście, więc postaram się nadrobić wszystko. Bardzo podoba mi się wasz styl pisania. Ponadto rozśmieszyło mnie kilka sytuacji i to bardzo dobrze! Uwielbiam HP, więc cieszę się, że tak ciekawie piszecie 'o nim'. Uwielbiam też Sherlock'a także podobało mi się to, że wkręciłyście wątki z jego osobą. ;) Bardzo przyjemnie mi się to czytało, bo nie robisz błędów. Nie mogę się doczekać, aż będzie kolejny rozdział. Mam was w obserwowanych, więc raczej go nie przegapię, ale chciałabym żebyście na wszelki wypadek informowały mnie o nowym poście, będę wniebowzięta :)
OdpowiedzUsuńP.S co do mojego bloga, to jeszcze przed końcem tygodnia będzie nowy rozdział, poinformuję. :)
P.P.S bardzo mi się podoba mroczny wygląd bloga, jest kapitalny, łooo *o*
Dziękuję bardzo. ;) Takie długie, wyczerpujące komentarze są dla mnie czymś bardzo cennym. Cieszę się, że znalazłam nową czytelniczkę. Oczywiście, będę Cię informować. ;)
UsuńPodoba mi się Twój styl pisania. Świetny blog :)
OdpowiedzUsuńhttp://justwordssophie.blogspot.com/ Zapraszam do mnie!
Dziękuję, na pewno do Ciebie zaglądnę. :)
UsuńDobra, wróciłam. Długo mnie nie było, ale to przez obozy. Cieszę się, że w pierwszej kolejności odwiedziłam waszego bloga, bo było warto. Widzę że przybyło sporo nowych postów. Kupiłaś mnie w stu procentach tatuażem Mo i jej fajeczką,
OdpowiedzUsuńSectum
http://76-hunger-games-sectus.blogspot.com
http://Katherine-pierce-story.blogspot.com
Mo ma super tatuaż i świetny z niej Sherlock.
OdpowiedzUsuńSuper rozdział.
Mój zwariowany świat: KLIK
OdpowiedzUsuń