piątek, 14 marca 2014

Rozdział V

- Drodzy moi uczniowie! - Zagrzmiał głos Dumbledore'a.
Wszyscy odwrócili się gwałtownie w jego stronę.
- Witajcie! - Dodał i puścił do nich oko. Atmosfera nieco się rozluźniła, choć pierwszaki dalej przyglądały się z niepokojem, kawałkowi wypłowiałego materiału - Tiarze.
- Mam nadzieję, że wszyscy dotarli na tę miłą uroczystość. Na początek chciałbym powiedzieć kilka słów.
Dumbledore odchrząknął, a za siedzącą pomiędzy Albusem i Rose Molly odezwał się zgryźliwy szept:
- O czym zamierza gadać ten staruch?
Molly zmarszczyła brwi i odwróciła się. Poznała siedzącego za nią Scorpiusa i Williama. Ten ostatni właśnie wypowiadał kolejne uwagi o dyrektorze Hogwartu. Nagle dostrzegł jej wzrok na sobie. Uśmiechnął się i mrugnął do niej. Molly odwróciła się w drugą stronę tak gwałtownie, że zakołysał się jej czarny warkocz.
- Ej, czarna! - Rozległ się za nią kolejny syk.
- Czego on chce? - Zapytała szeptem Rose.
- Nie mam pojęcia i nie obchodzi mnie to. - Urwała.
Za moment Rose poczuła, że ktoś delikatnie szarpie ją za włosy. Odwróciła się i spojrzała prosto w szelmowsko uśmiechniętą twarz Scorpiusa. W tym momencie Dumbledore zagrzmiał:
- Scorpius Malfoy i William Snape, tak wy! Podnieście się z miejsc.
Wstali, ale Molly dostrzegła kątem oka hardy błysk źrenic Williama i rozbawiony wyraz twarzy Scorpiusa.
- Ile razy mam powtarzać, że ma być cisza? Jeśli jeszcze raz złapię was na wygłupianiu się odeślę was pierwszym pociągiem z powrotem do domu. Jasne? Teraz siadać i słuchać.
Usiedli z powrotem, ale Rose i Molly usłyszały ich zgryźliwy chichot. Gdy tiara skończyła swą pieśń nastąpiła najważniejsza część uroczystości - przydzielenie do domów.
- Panna Cruella Diana Scar'Terrible! - Wyczytała McGonagall.
Z miejsca podniosła się dziewczyna o dość dziwnej aparycji.
- Załóż tiarę. - Poradziła McGonagall.
- Wiem co mam robić. - Warknęła wściekle i silnie wcisnęła na głowę kawałek materiału. W jej uszach rozległ się szept:
- Jesteś pewna siebie, rozumiesz mowę węży, polegasz tylko i wyłącznie na sobie... Tak...
- Slytherin! - Rozległ się donośny głos.
Zabrzmiały oklaski, a zadowolona z siebie Cruella podążyła za Snapem, który wskazał jej, dokąd ma się udać.
- Albus Severus Potter!
Tiara przez chwilę szeptała mu coś do ucha.
- Gryffindor!
Znów zabrzmiały oklaski, a Rose i Molly wstały z miejsc i gwizdały radośnie.
- Rose Weasley!
- Trzymaj kciuki. - Szepnęła na odchodnym do kuzynki.
Molly zacisnęła palce tak mocno, że paznokcie zaczęły wbijać się w jej skórę. Rose założyła tiarę, a koleżanka zacisnęła powieki.
- Jesteś niesamowicie uzdolniona, uczynna. Widzisz dobro w drugim człowieku i chcesz dla wszystkich jak najlepiej. Potrafisz zadbać o własne interesy. Nie boisz się iść naprzód. Jesteś raczej spokojna, ale gdy ktoś cię zdenerwuje, umiesz bronić swoich praw. Taaak...
- Gryffindor!
Molly wstała z miejsca i zaczęła klaskać w dłonie najmocniej jak potrafiła.
- Molly Weasley!
Za nią rozległ się szept:
- Ciekawe, gdzie trafi...
Drżącymi rękami włożyła tiarę. A co jeśli nie będzie razem z Rose i Albusem? Co, jeśli trafi do Slytherinu.
- Molly... Jesteś dowcipna, często złośliwa, prawda? Nie potrafisz się powstrzymać od wybuchu złości, nie chowasz nic w głębi duszy, wszystko wylewasz na zewnątrz. Jesteś pewna siebie. Polegasz na sobie i swoich umiejętnościach...
- Slyth... - Zaczęła tiara, ale przez głowę Molly przebiło się natychmiast wiele chaotycznych myśli.
"Nie, nie proszę! Ja chcę być z Rose. Naprawdę. Gryffindor, Gryffindor... Błagam!"
- Kochasz swoją kuzynkę nad życie? - Zapytała tiara szeptem jakby z wyrzutem. - Nie, takie uczucie nie pasuje do Slytherinu. Niech będzie...
- Gryffindor! - Wrzasnęła tiara, a Molly poczuła jak wielki kamień spada z jej serca. Ale dlaczego czuła taki dziwny ucisk w gardle? "Takie uczucie nie pasuje do Slytherinu" - może to właśnie te słowa wzbudziły w niej niepokój?

(Autorka: Kaśka)

czwartek, 13 marca 2014

Rozdział IV

- To cudownie, że już jutro jedziemy do Hogwartu- Powiedziała z entuzjazmem
Molly.
- Ja też już nie mogę się doczekać. Jestem bardzo ciekawa jak tam będzie-
Odezwała się z ciekawością Rose.
Dziewczyny właśnie miały kłaść się do łóżek. Molly nocowała u Rose i wciąż
nie mogły się nagadać. Było już po północy ale one były zbyt podekscytowane
jutrzejszą podróżą do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, gdzie w
tym roku obie miały rozpocząć naukę.
- Ciekawe do jakiego domu zostaniemy przydzielone. Fajnie by było gdybyśmy
trafiły do Gryffindoru. W końcu tam byli nasi rodzice- Powiedziała Molly.
- Też chciałabym być w Gryffindorze. Ciekawe gdzie będą Albus i Frank.
Mogliby być z nami- Powiedziała Rose z niewinnym uśmiechem.
- Hahahahaha- zaśmiała się Molly, ale z uśmiechem wspomniała dwóch całkiem
przystojnych chłopaków.
Jeszcze chwilę rozmawiały o Hogwarcie. W końcu obie zmęczone i nie mogące
się doczekać rana zasnęły.
Następnego dnia, zaraz o świcie dziewczyny zeszły na śniadanie. Musiały się
bardzo śpieszyć, ponieważ pociąg do Hogwartu odjeżdżał za godzinę z peronu
9 i 3/4 a one nie były jeszcze całkiem spakowane. Obie nie wiedziały gdzie
jest ten peron, ale nie miały czasu się nad tym zastanawiać. Kiedy juz były
gotowe razem z mamą i tatą Rose, za pomocą proszka Fiuu teleportowali się
do domu Molly a stamtąd prosto na peron 9 i 3/4. Na miejscu pełno było
czarownic i czarodziejów odprowadzających swoje dzieci na pociąg. W tłumie
dostrzegły białe włosy Dracona Malfoy'a, który prowadził za rękę chłopca w
ich wieku z takimi samymi blond włosami jak ojciec.
- Witaj Ronie!- Usłyszeli za sobą.
Za nimi stali Harry i Ginny Potter, a za obok nich stał Albus. Przed nim
stał wózek z książkami, a na nim stała ogromna klatka z białym puszczykiem
w środku.
- Jak miło cię widzieć, Harry- Powiedział Ron.
Ron, Hermiona, Harry i Ginny zaczęli wspominać jak kiedyś oni stali na tym
peronie i z niecierpliwością czekali aż zobaczą Hogwart i zasiądą do uczty
w wielkiej sali.
- Cześć dziewczyny- Powiedział Albus do Rose i Molly z szerokim uśmiechem.
- Cześć Albusie- Odpowiedziały niemal jednocześnie.
Wszyscy troje wybuchnęli śmiechem.
- Cieszcie się- Rozległ się za nimi głos Dracona Malfoy'a- Póki jeszcze
możecie.
Dziewczyny postanowiły opowiedzieć Albusowi o tym jak Malfoy zaczepił je w
księgarni tamtego dnia kiedy się poznali.
- Ale żeście mu pojechały- Odpowiedział im chłopak- Chociaż jego syn
wygląda na całkiem miłego. Może być fajny.
Niestety ich rozmowę przerwali rodzice.
 - Kochanie, pamiętaj żebyś postarała się mieć jak najlepsze stopnie-
Zwróciła się mama do Rose.
- Będę tęsknić za wami- Powiedziała Rose i przytuliła oboje rodziców.
Niedaleko nich rodzice Albusa i Molly również mówili swoim dzieciom o tym
jak powinni zachowywać się w Hogwarcie.
- I pamiętajcie żeby nie pakować się w żadne kłopoty- Powiedzieli niemal
równocześnie rodzice do dzieci i wybuchnęli głośnym śmiechem na myśl jakie
oni przeżywali przygody w Hogwarcie.
W końcu dzieci wsiadły do pociągu i zaczęły szukać jakiegoś wolnego
przedziału. Niestety nigdzie nie mogli takiego znaleźć.
- Cześć Albusie. Siadajcie bo już chyba nie znajdziecie wolnych miejsc-
Zawołał ktoś obok nich.
- Cześć Frank. Poznajcie się- Zwrócił się do Rose i Molly Albus- To jest
Frank Longbottom moj kolega, a to są Rose i Molly Weasley.
-My już się chyba znamy, prawda?- Zapytał Frank.
- Tak to chyba ty wpadłeś na mnie w księgarni- Powiedziała Molly.
Rose opowiedziała Albusowi o tym jak spotkali Franka i jak
Draco Malfoy zaczął się z nich wyśmiewać. W tym momencie zauważyli, że ktoś
wchodzi do i ch przedziału.
- Cześć. Jestem Scorpius Malfoy, a to jest mój kuzyn William Snape.Szukałem
was po całym pociągu. Chciałem was przeprosić za mojego ojca.
- Nic się nie stało. Nie musisz nas za niego przepraszać. Ja jestem Rose
Weasley a to jest moja kuzynka Molly Weasley- Powiedziała Rose.
- Cześć Scorpius.- Powiedziała  Molly przyglądając się Williamowi stojącemu
za Scorpiusem. Lekko się uśmiechnęła.
- Ja nazywam się Albus Potter a on- Wskazał na Franka- To Frank Longbottom.
Twój ojciec rzeczywiście był dla nas niemiły, trudno.
Scorpius odwrócił się na pięcie i poszedł razem razem ze swoim kolegą do
swojego przedziału.
- Był całkiem miły i przeprosił nas za swojego ojca- Powiedziała Rose z
uśmiechem.
- Ale to nie znaczy, że będziemy przyjaciółmi!- Wybuchnął Frank.
- O co ci chodzi?- Zapytała lekko zdziwiona Molly.
- A nie słyszałaś może jak nasi rodzice i Dracon zachowywali się w stosunku
do siebie. Może nie słyszałyście, że przez niego nasi rodzice nieraz mieli
kłopoty. A co do tego Williama to on przecież jest siostrzeńcem Snape'a
więc macie następny powód, dla którego tak się wściekam.- Wybuchnął Frank.
- Uspokój się. Przecież tutaj nie przyszedł Draco tylko jego syn. Ale może
i masz rację, nie musimy od razu się z nimi przyjaźnić- Próbował go
uspokoić Albus.
- W dodatku jakbyście nie zauważył to zachowali się w porządku
przepraszając nas za Dracona- Powiedziała ze spokojem w głosie Rose.
- Zgadzam się z tobą, Rose. To, że ich i nasi rodzice się nie lubili to
wcale nie znaczy, że my też musimy się nie lubić- Odparła Molly.
- No dobra. Nie znaczy, że musimy się lubić ale nie znaczy też, że mamy
zostać najlepszymi przyjaciółmi- Zawołał Albus.
- Dzięki, Albus. Możecie się w końcu uspokoić?!- Powiedział spokojnie
Frank- Byłbym wdzięczny- dorzucił aż za bardzo uprzejmie.
Przez resztę podróży już ze sobą nie rozmawiali. Kuzynki wyjęły swoje
książki do transmutacji i zaczęły czytać. Obie jednak myślały o tym samym:
dlaczego Scorpius przyszedł przeprosić ich za swojego ojca. Czy syn Dracona
mógł tak bardzo różnić się od tego niemiłego blondyna, o którym już wiele razy
słyszały?
Te rozmyślania nie trwały jednak długo, ponieważ do ich przedziału weszła
jakaś kobieta i kazała im ubrać się w szaty szkolne, bo zbliżają się juz do
Hogwartu. W pociągu zrobiło się gwarno i tłoczno. Wszyscy nie mogli się
doczekać, kiedy będą na miejscu. W końcu zobaczyli w oddali ogromny zamek
wzniesiony na wysokim klifie otoczonym ze wszystkich stron głębokim
jeziorem.
- Jesteśmy na miejscu- Krzyknęła kobieta.- Wysiadamy.
Wszyscy podnieceni i zaciekawieni wysiadali z pociągu. Nagle zobaczyli
wysokiego mężczyznę z wielką brodą. Był to gajowy Hagrid.
- Patrz Rose, to Hagrid- Szepnęła Molly do kuzynki.
- Czołem dzieciaki- Zawołał Hagrid i mrugnął do nich okiem-
Pierwszoroczniacy za mną.
Wszystkie dzieci poszły za nim a on kazał im wsiadać do ogromnych łodzi,
którymi  mieli płynąć po jeziorze aż do Hogwartu. Kiedy już znaleźli się na
drugim brzegu zobaczyli ogromne schody, które wiodły aż pod bramę zamku.
Hagrid poprowadził ich tymi schodami, pchnął ogromne, drewniane wrota i
kazał im iść za sobą do wielkiej sali.
 Na jej końcu siedzieli wszyscy
nauczyciele Hogwartu. Kiedy weszli czarodziej z siwą brodą w niebieskiej
szacie i takiej samej tiarze na głowie wstał i powiedział:
- Witam wszystkich uczniów.
Albus Dumbledore wygłosił przemowę do uczniów, a potem nastąpiła cisza bo
weszła profesor McGonnagal z krzesłem i tiarą.

(Autorka: Kinga)
Uczniowie



Imię: Mary Jones
Nazwisko: McRoad
Wiek: 13 lat
Status krwi: Mugolka
Rodzaj różdżki: 10,5 cala, giętka, kieł nosorożca, jabłoń
Zwierzę: Szczur
Ulubiony nauczyciel: Sprout
Znienawidzony nauczyciel: Hagrid
Ulubiony przedmiot: Zielarstwo
Znienawidzony przedmiot: Obrona przed czarną magią
Dom: Ravenclaw



Imię : Laura
Nazwisko: Scott
Wiek: 14 lat
Status krwi: Mugolak
Rodzaj różdżki: osika, 13¾ cala, sztywna, rdzeń - złote pióro feniksa
Zwierzę: kot
Ulubiony nauczyciel: profesor Flitwick
Znienawidzony nauczyciel: profesor Slughorn (po odbudowie Hogwartu w 1998 r. postanowił nie opuszczać stanowiska nauczyciela eliksirów)
Ulubiony przedmiot: Zaklęcia
Znienawidzony przedmiot: Mugoloznastwo
Dom: Ravenclaw



Imię: Sten
Nazwisko: Wested
Wiek: 16 lat
Status krwi: Półkrwi
Rodzaj różdżki: 10, 5 cala, giętka, dąb, pióro ze smoczego skrzydła.
Zwierzę: Sowa
Ulubiony nauczyciel: Hagrid
Znienawidzony nauczyciel: Slughorn
Ulubiony przedmiot: Numerologia
Znienawidzony przedmiot: Wróżbiarstwo
Dom: Ravenclaw
 



Imię: Elizabeth "Lisa"
Nazwisko: Hopkirk
Wiek: 14 lat
Status krwi: czysta
Rodzaj różdżki: dąb, 11 cali, giętka, włos z ogona jednorożca
Zwierzę: brak
Ulubiony nauczyciel: profesor Lupin
Znienawidzony nauczyciel: profesor Sinistra
Ulubiony przedmiot: Obrona przed Czarną Magią
Znienawidzony przedmiot: Historia Magii
Dom: Ravenclaw
 

 

Imię: Elizabeth "Bettina"
Nazwisko: Bentley Wiek: 14 lat
Status krwi: Półkrwi
Rodzaj różdżki: orzech, 14 ⅓ cala, dość sztywna, włókno z serca smoka
Zwierzę: sowa
Ulubiony nauczyciel: profesor Rubeus Hagrid
Znienawidzony nauczyciel: profesor McGonagall
Ulubiony przedmiot: Eliksiry
Znienawidzony przedmiot: Zaklęcia
Dom: Ravenclaw
 
 
Imię: June
Nazwisko: Lewis
Wiek: 14 lat
Status krwi: półkrwi
Rodzaj różdżki: mahoń, 9⅝ cala, lekko wygięta, włos z ogona sfinksa
Zwierzę: pufek pigmejowaty
Ulubiony nauczyciel: profesor Trelawney
Znienawidzony nauczyciel: profesor Snape
Ulubiony przedmiot: Wróżbiarstwo
Znienawidzony przedmiot: Numerologia
Dom: Ravenclaw

 


Imię: Juan
Nazwisko: McQuen
Wiek: 15 lat
Status krwi: Czysta
Rodzaj różdżki: dąb, 10, 5 cala, wygięta, kosmyk futra wilkołaka
Zwierzę: sowa
Ulubiony nauczyciel: Hagrid
Znienawidzony nauczyciel: Sinistra
Ulubiony przedmiot: Transmutacje
Znienawidzony przedmiot: Eliksiry
Dom: Ravenclaw